Pierwszy rozbłysk klasy X w 25. cyklu aktywności Słońca

Rozbłysk z 3 lipca 2021 roku w lini 131 A

Pod koniec 2019 roku Słońce finalnie przeszło przez minimum swojej aktywności. Ten moment jest mocno rozmyty w czasie, gdyż nakładają się wtedy na siebie zarówno zanikające przejawy poprzedniego cyklu aktywności, jak i powoli rozbudowujące się obszary aktywne nowego. Bardzo wczesne jego oznaki pojawiły się już w 2018 roku, o czym informowaliśmy na naszej stronie. Pierwsze dobrze rozbudowane obszary aktywne pojawiły się w październiku poprzedniego roku, i choć plamy wciąż nie pojawiają się obficie, w poprzek tarczy Słońca już przemieszczają się całkiem duże obszary aktywności magnetycznej.

Ledwie tydzień temu, 2 lipca 2021r, blisko zachodniego brzegu tarczy Słońca pojawił się nowy, dość zwarty obszar magnetyczny, od razu w tzw. konfiguracji delta pozwalającej na tworzenie się w jego obszarze silnych zjawisk rozbłyskowych. Już następnego dnia w tym obszarze pojawiło się kilka rozbłysków, w tym dwa klasy M i jeden klasy X. Był to pierwszy tak silny rozbłysk nowego cyklu. Rozbłyski klasy X są najsilniejsze i dość rzadkie. W ciągu całego cyklu trwającego średnio 11 lat takich rozbłysków jest tylko kilkadziesiąt. Poprzedni tej klasy rozbłysk wydarzył się 4 lata temu. W promieniowaniu rentgenowskim ich chwilowa jasność może tysiąckrotnie przebić jasność całek korony słonecznej. Wiele instrumentów obserwujących Słońce potrafi podczas takiego rozbłysku ulec saturacji, czyli wysyceniu mierzonego sygnału. Sam impuls promieniowania rentgenowskiego wyraźnie podnosi jonizację wysokich warstw atmosfery, doprowadzając do zakłóceń w łączności radiowej. Stanowią one także czynnik ryzyka dla astronautów pracujących poza obszarem stacji.

Prognozowanie poziomu aktywności Słońca wciąż należy do zagadnień naprawdę trudnych. Zasadniczo nie spodziewamy się, aby nowy cykl miał być istotnie różny od poprzedniego. W porównaniu z poziomem aktywności z drugiej połowy XX wieku byłby to więc cykl raczej słaby. Tak wczesne pojawienie się rozbłysku klasy X może być czystym przypadkiem. Tym bardziej wymaga to od nas ciągłego monitorowania tego, co dzieje się na naszej gwieździe, do potęgi której nie należy podchodzić bez respektu.

Zaćmienie Słońca 10 VI 2021 r.

Jutro, 10 czerwca w południe, będziemy mogli zobaczyć na niebie ponownie częściowe zaćmienie Słońca. To pierwsze zaćmienie z dwóch w tym roku. To zaćmienie jest zaćmieniem obrączkowym, jednak w Polsce nie zobaczymy go takim, gdyż cień Księżyca zahaczy o Arktykę. Tam, na północy Grenlandii będzie je można podziwiać w pełni. W Polsce tarcza Księżyca przesłoni nie więcej jak 1/5 średnicy Słońca. Im bardziej na północ, tym zaćmienie będzie głębsze.

Momenty rozpoczęcia i zakończenia widowiska zależą nieco od miejsca obserwacji. Dla Polski jednak nie są to bardzo duże różnice. Najwcześniej zaćmienie rozpocznie się w Świnoujściu ok 11:38, zaś w okolicach Sejn skończy się niewiele po 14:00. Maksimum wypadnie około 12:47. Biorąc pod uwagę, że mamy teraz czas letni, praktycznie będzie to w samo południe.

Przypominamy, że patrzenie na tarczę Słońca jest niebezpieczne, i nie należy tego robić bez stosownego zabezpieczenia. Jeśli nie posiadacie specjalistycznych filtrów słonecznych w żadnym wypadku nie używajcie jakichkolwiek teleskopów i lornetek. Po prostu NIE. Filtry takie od jakiegoś czasu już można nabyć w Polsce, ale jeśli ich nie macie, to zapewne przed tym zaćmieniem nie zdążycie. Jeśli chcecie się przygotować, to kolejne zaćmienie widoczne w Polsce pojawi się 25 października przyszłego roku.